niedziela, 14 grudnia 2014

Rozważania na III Niedzielę Adwentu - 14.12.2014 r.

Z radością…
„Boże, Ty widzisz z jaką wiarą oczekujemy świąt Narodzenia Pańskiego, spraw, abyśmy przygotowali nasze serca i z radością mogli obchodzić wielką tajemnicę naszego zbawienia”. – tak brzmią słowa pierwszej modlitwy mszalnej, zwanej Kolektą, którą słyszymy u progu dzisiejszej Eucharystii.
Poprzez tekst Ewangelii uczestniczymy w wydarzeniu, w którym Jan Chrzciciel – „posłany, aby zaświadczyć” (por. J 1, 6) staje w krzyżowym ogniu pytań faryzeuszy, chcących podchwycić go na jakimś słowie. Zgodzę się z tezą ks. Mariusza Pohla, że „ówczesnych żydowskich kapłanów i faryzeuszy można by śmiało porównać z dzisiejszymi środkami społecznego przekazu: sensacja za wszelką cenę!” (komentarz do czytań mszalnych w serwisie mateusz.pl). Każdego dnia oglądając serwisy informacyjne, przeglądając strony internetowe a nawet odbierając maile czy smsy jesteśmy świadkami sensacyjnych doniesień, informacji z ostatniej chwili, szokujących newsów. Nikt nie zwraca uwagi na to czy owe sensacje są na pewno faktami, czy podawana jest prawda i jakie są tego konsekwencje. Istotny jest szok jaki dana informacja wywołuje w odbiorcy. Niestety większość z tych wiadomości nie niesie pozytywnych odczuć. Karmieni jesteśmy brakiem dobra (pracy, pieniędzy, sprawiedliwości, miłości, pokoju, radości…). Tak często popadamy w pesymizm z powodu braku nadziei (znowu coś się nie udało, znowu zawaliłem, i tak się nic nie zmieni).
A jednak liturgia dzisiejszej niedzieli wzywa nas: Gaudete – „Radujcie się”! Dlaczego? Odpowiedź rozpoczyna się w momencie, gdy zadajemy sobie podstawowe pytanie: Co jest w moim życiu najważniejsze? Co stoi na pierwszym miejscu mojej życiowej hierarchii wartości? Gdy znajdziemy w sobie tyle odwagi, by szczerze na to pytanie odpowiedzieć, znajdziemy jednocześnie drogę wyjścia z trudnego położenia (nie ukrywajmy – każdy z nas tkwi w jakimś „trudnym położeniu”). Tak, uświadomienie w sobie braków jest pierwszym krokiem w drodze do nawrócenia. A przypomnijmy sobie hasło obecnego roku duszpasterskiego: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!” (Mk 1, 15). „Nawracajcie się!” – to przede wszystkim zacznijcie od spojrzenia w głąb siebie i uporządkowania własnej hierarchii wartości. Tylko wtedy, gdy zrzucisz z siebie prymitywny płaszcz pychy i złudnej samowystarczalności, będziesz mógł otworzyć się na to, co najważniejsze. A co to jest? A właściwie Kto? Jest bardzo proste i znane od wieków – BÓG.
„Bóg jest odpowiedzią na wszystko” – zdanie znane z niektórych sprawdzianów na katechezie okazuje się bardzo trafnym. Albowiem, gdy człowiek uświadamia sobie własne braki, widzi puste miejsca w swoim sercu i dochodzi do prawdy, że nie jest w stanie sam sobie tych pustek zapełnić, może wreszcie otworzyć się na Boga, który – jak słyszmy w dzisiejszym Psalmie - „głodnych syci dobrami” (por. Łk 1, 53).
„Boga nikt nigdy nie widział”. (J 1, 18), ale niejeden doświadczył jego obecności, działania. A to doświadczenie rodzi w sercu człowieka wielką radość. Radość z obecności Boga. Radość ze spotkania Zbawiciela. Maryja wielbi i raduje się w Panu, gdy staje się Matką Zbawiciela (por. Łk 1, 46-47). Jan Chrzciciel z radości porusza się pod sercem Elżbiety, gdy spotykają brzemienną Maryję (por. Łk 1, 44). Uczniowie Jezusa zaś uradowali się, ze spotkania ze Zmartwychwstałym Panem (por. J, 20, 20). Można by wymieniać dalej, ale… wniosek płynie jeden: Radość ze spotkania z Jezusem. Radość przebywania z Bogiem. Oto prawdziwa radość! Otworzyć Jemu szeroko drzwi naszego serca i pozwolić Mu wejść, wypełnić każdą pustkę naszego życia, zapełnić każdy brak.
Prowokacja faryzeuszów względem Jana Chrzciciela nie powiodła się. Uratowała go pokora i pozostanie w prawdzie. Jako „głos wołającego na pustyni” (J 1, 23) dał świadectwo i zwrócił uwagę: „Pośród was stoi Ten, którego nie znacie”. Nie znacie, bo jesteście pozamykani. Bo nie przyglądacie się sobie i nie zauważacie swoich braków. Chcecie żyć pełnią życia? Chcecie być radośni i pełni pokoju? Uwierzcie słowu Boga, które mówi: „Pan jest blisko”. I z tą świadomością idź, Siostro i Bracie, śmiało adwentową drogą, unikając „wszystkiego, co ma choćby pozór zła” (1 Tes 5, 22).
Oczekujemy kolejnych Świąt ale przede wszystkim tego ostatecznego spotkania z Panem. By tego czasu nie przespać, nie zmarnować potrzeba: szczypty zaufania, ziarnka wiary i garści otwarcia się - tak na serio. Dobrze wymieszane sprawi, że spotkasz Boga – doświadczysz Jego obecności i za prorokiem Izajaszem powtórzysz:
„Ogromnie się weselę w Panu, 
dusza moja raduje się w Bogu moim, 
bo mnie przyodział w szaty zbawienia”. (Iz 61, 10)
A zatem - w drogę! Z radością!

ks. Mateusz Urdzela (Parafia Podwyższenia Krzyża Św. w Kłodzku)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz